17 października 2020
Wycieczka do Gstaad
Niestety od połowy września pogoda w Szwajcarii nie rozpieszcza. O pięknej jesieni już nawet nie myślę. Częsty deszcz, wiatr i coraz niższe temperatury, połączone z opadami śniegu w pobliskich górach, zachęciły mnie do szybszego niż zwykle przeglądnięcia szafy i wyciągnięcia czapki, szalika i zimowej kurtki.
Ponieważ nie jesteśmy doświadczeni w zimowych wędrówkach górskich na tyle, żeby zdobywać szczyty zimą z niespełna trzy letnią córką, poczekamy na sezon narciarski żeby cieszyć się śniegiem na stokach (chyba, że wywiezie nas na wędrówkę kolejka górska:) ). Ale przecież zawsze można odwiedzić jakieś górskie miasteczko:). Tak właśnie, trafiając na weekendowe okno pogodowe, początkiem października wybraliśmy się do znanego wśród sławnych gwiazd i nie tylko, kurortu Gstaad. Miasteczko to położone jest w Berneńskim Obernandzie w niemieckim Kantonie Berno. Razem z sąsiednimi wioskami Saanen, Schönried, Saanenmöser, Zweisimmen, Gsteig, Lauenen, Feutersoey, Turbach i Abländschen, region Saanenland stanowi doskonałą bazę zarówno na krótki wypad weekendowy jak i dłuższy pobyt, połączony z wędrówkami i jazdą na nartach (ok. 220 km tras zjazdowych wytyczonych na wysokości do 3000 m n.p.m., dodatkowo snowparki, tory saneczkowe i trasy dla nart biegowych).
Centrum miasteczka tworzy popularna ulica zakupowa, przy której najdują się piękne drewniane domy w stylu alpejskim, luksusowe sklepy, hotele oraz m.in. punkt, w którym można wynająć prywatny samolot:). Deptak ten jest wolny od ruchu samochodowego.
Rejon Gstaad jest również znany z bardzo dobrej kuchni i najlepszych wyrobów mleczarskich w Szwajcarii. Ponieważ z powodu pandemii unikamy siedzenia w restauracjach, spróbowaliśmy hamburgera z jednej, z nielicznych budek na głównym depataku i naprawdę był pyszny!
Wspomniałam wcześniej, że miasteczko to znane jest ze sławnych osób, otóż przybywają tu głównie gwiazdy fimowe takie jak Roger Moore czy George Clooney oraz muzyczne, m.in. Madonna. Nasz rodak, reżyser Roman Polański, odbywał tutaj areszt domowy w swoim chalecie, oczekując na wyrok sądu w głośnej sprawie. Przyznaję jednak, że moja ciekawość nie była na tyle duża, żeby szukać tego domu także takiej pocztówki nie bęzie ;).
Zapraszam Was na wirtualny spacer po galerii, a (mam nadzieję) w niedalekiej przyszłości na osobiste zwiedzanie!












