top of page

18 września 2019

Tour de Famelon

Tour de Famelon i okolice

        W górach można się wyciszyć, szczególnie kiedy wybiera się mniej popularne wśród turystów miejsca. Na szczęście w górzystej Szwajcarii tras do wędrowania jest tak dużo, że spokojnie można wybrać szlak, przy którym spotkamy więcej krów niż turystów:) Tak też było, kiedy wybraliśmy się w teren między Tour de Famelon, a Pierre du Moëllé. Wyjechaliśmy samochodem na wysokość 1900m n.p.m. i stamtąd ruszyliśmy na szlak. Najpierw pokonaliśmy dość stromy ale krótki odcinek w górę, a później już kontynuowaliśmy trasę na podobnych wysokościach. Ciekawostkę dla mnie, albo raczej ożywienie wykładów z geologii z przed lat stanowiła część drogi. Otóż wytyczona ona została wzdłuż skał krasowiejących, utworzonych w wyniku ich rozpuszczania przez spływające wody deszczowe i wody pochodzące z topnienia śniegu. Słyszałam określenie „księżycowy krajobraz”, i dla mnie taki właśnie był, niesamowity.

        Wspomniałam, że na trasie nie było turystów, ale żeby zrobić przerwę dla naszej córki, dzielnie „maszerującej” u taty na plecach, zatrzymaliśmy się w miejscu, gdzie spora grupa dzieciaczków trenowała wspinaczkę pod okiem instruktorów. Całe rodziny w tym czasie piknikowały, obserwując za pewne swoje pociechy. Miły obrazek na sobotnie popołudnie:)

        Muszę koniecznie wspomnieć o krowach, bo jest to jakże wdzięczny dla nas temat:) Dobrze, że te "alpinistki" wspinają się wypasać tak wysoko, bo to znacznie ułatwia nam wędrowanie z Weroniką. Narazie jesteśmy na etapie wypatrywania krówek, więc ciągle słyszymy "mu, mu tam", "mu, mu, tu", a niedługo pewnie będziemy zliczać stada:) Zapraszam na spacer!

       

©2021 by pocztowki-uli.com

bottom of page